Asia Mikołajczuk
„Od mojego urodzenia niedługo minie 40 lat. Od urodzenia choruję na dziecięce porażenie mózgowe. Ciąża mojej mamy przebiegała dobrze. W dniu porodu okazało się, że jestem nieprawidłowo ułożona. Położna mówiła, że niezbędne jest cesarskie cięcie, bo dziecko jest duże. Mamusia zaczęła błagać ginekologa, żeby zrobił jej cesarskie cięcie, ale on nie dał się przekonać. Zaczął się poród. Zrobili mamie zastrzyki, ale wkrótce przestały działać, musiała się męczyć bez pomocy…”
„…Zaczęłam szukać rozwiązania, które poprawiło by mój kontakt z ludźmi. Trwało to długo. Nic się nie sprawdzało. Aż wreszcie szwagier powiedział mi o „cyberoku”. Wiedziałam, że to jest to. Zaczęła się o nie walka. Poprosiłam siostrę, żeby napisała ze mną list do pani Elżbiety Jaworowicz do telewizji. Za dwa dni zadzwonił telefon. Kiedy pani Jaworowicz przyjechała do mnie nie wierzyłam w to, co się dzieje…. Parę tygodni po emisji programu, przyjechał do mnie doktor z wymarzonym urządzeniem… Doskonale sobie poradziłam. Dostęp do internetu dostałam w grudniu 2017 roku i mogę teraz pisać publicznie. Mój profil na Facebooku obserwuje ponad tysiąc osób.”
Pracownia rozwoju wspierania AiM
„Pracownia wykorzystuje C-Eye, nowoczesne urządzenie wykorzystujące technologię śledzeniu ruchów gałek ocznych. Dzięki temu dzieci głęboko niepełnosprawne są w stanie przekazać nam co je boli, co chcą, czego nie chcą, co lubią.”
Nowoczesne technologie w służbie terapii – C-Eye. Pozwól przemówić swojemu Dziecku!
Opublikowany przez Pracownia Wspierania Rozwoju AiM Wtorek, 5 marca 2019
Pan Zbigniew
Pan Zbigniew ma ponad 70 lat, zaawansowaną chorobę Parkinsona oraz porażenie czterokończynowe. Nie komunikuje się werbalnie. Musi dwa razy dziennie przyjmować dopaminę żeby utrzymać otwarte oczy.
Pan Zbigniew pomimo zaawansowanego wieku i ciężkiej choroby, natychmiast podjął współpracę z C-Eye w zakresie zaawansowanym. Po około 15 minutach prowadził swobodną komunikację z terapeutami. Po przyjściu żony mógł po kilku latach w miarę swobodnie skomunikować się z nią i wyrazić swoje emocje. Bardzo wzruszające było to, że pierwsze komunikaty skierowane do żony to „Kocham Cię” i „Jestem zakochany”, a do terapeuty C-Eye: „Dziękuję”.
Pani Alicja
Pani Alicja doświadczyła rozległego udaru mózgu, w wyniku którego doszło do całkowitego unieruchomienia ciała – nie wykazywała żadnych zewnętrznych objawów świadomości. Zgodnie z diagnozą lekarską, pani Alicja nie poruszała celowo nawet gałkami ocznymi. Jej stan został określony jako wegetatywny. Przed różnymi zabiegami chirurgicznymi lekarze nie chcieli nawet znieczulać pani Alicji, twierdząc, że i tak niczego nie czuje.
Po 7 latach od zdarzenia pani Alicja trafiła do ośrodka rehabilitacji neurologicznej, wykorzystującego w codziennej pracy C-Eye. Mąż pani Alicji odczuwał, że stan żony nie jest tak beznadziejny jak twierdzą lekarze i wierzył w to, że żona udowodni wszystkim, że czuje i rozumie wszystko co się wokół niej dzieje. Podczas pierwszej sesji badawczej pani Alicja wykonała prosty, ale rewolucyjny gest – odwróciła głowę w kierunku C-Eye. Wyniki kolejnych sesji były coraz bardziej optymistyczne. Już podczas 4. sesji pani Alicja była w stanie swobodnie obsługiwać urządzenie, co więcej wykonała poprawnie wszystkie prezentowane zadania.
Dla męża pani Alicji najbardziej przekonywującym dowodem na to, że jego żona jest w pełni świadoma i przez cały ten czas wszystko czuła i rozumiała było to, że spośród wielu różnych butów prezentowanych na ekranie wybrała wzrokiem dokładnie te, jakie kupiła dzień przed udarem mózgu.
Ostateczna aktualna diagnoza neurologiczna: zespół zamknięcia. Gdyby nie C-Eye do tej pory pani Alicja byłaby uważana za osobę w stanie wegetatywnym.
Rafał
Pacjent lat 27, w wieku 16 lat przedawkował narkotyki i dopalacze, czego wynikiem było nagłe zatrzymanie krążenia. Pacjent określony w skalach: Barthel – 0, Glasgow – 4. Poddawany jest stałej rehabilitacji fizykalnej. Stan fizyczny bardzo dobry. W pierwszym kontakcie brak wodzenia wzrokiem.
Przy pierwszym podejściu Rafał zaczął pracować z C-Eye po ok. 1-godzinnym treningu wzroku, polegającym na stymulacji mięśni gałkoruchowych za pomocą różnych bodźców wzrokowo-słuchowych (kotek, trąbka). Taka stymulacja przyniosła pożądany efekt w postaci uaktywnienia u pacjenta zdolności śledzenia wzrokiem za obiektem na ekranie.
Przy drugim podejściu pacjent nie wykazywał chęci pracy z urządzeniem przez ok. 3 godziny, prawdopodobnie ze względu na warunki atmosferyczne (niskie ciśnienie, bardzo deszczowy dzień). Po ok. 3 godzinach pacjent został zostawiony sam ze skalibrowanym urządzeniem i bardzo szybko wszystkich zaskoczył. Poruszając się samodzielnie w module „Komunikacja i rozrywka” wyraził m.in. następujące uczucia: „jestem wściekły”, „tęsknie za kolegami”, „tęsknie za rozrywkami”, „tęsknie za moim wcześniejszym życiem”.
Ocena stanu pacjenta po testach:
Pacjent świadomy, w silnym zespole otępiennym. Potrafi czytać i rozpoznawać pojedyncze wyrazy. Sprawnie komunikuje się z C-Eye na poziomie komunikacji z otoczeniem.
Beata
Cześć Kochani! Oddajemy głos Edycie:Neurorehabilitacja C-eye. AAC. Terapia rękiBeatka korzysta z C-eye od jesieni 2017 r. Początki były trudne, ponieważ spastyka uniemożliwiała jej poruszanie mięśniami gałek ocznych. Niemniej jednak test świadomości, skonstruowany do badania za pomocą wzroku, pokazał, że Bibi jest w stanie minimalnej świadomości własnej osoby i otoczenia. Nasze działania zmierzały- ba! zmierzają do dziś- aby wyćwiczyć mięśnie gałki ocznej, dać Beatce poczucie sprawczości, czyli „mogę coś sama, ja decyduję”. Dać jej możliwość komunikacji. Nie jest to prosta i krótka droga. Na początku Bibi trudno było skupiać wzrok na dłużej niż 1s. Próbowaliśmy znaleźć intersujące ją treści: od gier typu „Kółko i krzyżyk”, poprzez różnorodną muzykę, która jej towarzyszyła przed wypadkiem, wirtualne spacery po znanych miejscach, filmy od znajomych itp. Ostatnio Bibi bardzo żywo i emocjonalnie reaguje na oglądane filmiki. Stopniowo coraz lepiej rozumie swoją sprawczość wzrokową. Odrzuca treści, które jej się nie podobają zaznaczając „koniec”. Warto dodać, iż czas fiksacji jest dziś ustawiony na 1,8s., co daje nam pewność, iż robi to świadomie. Sami zresztą zobaczcie. Pozdrawiamy,Cała Organizacja!
Opublikowany przez Mission: Possible – Beata Makowska Niedziela, 5 kwietnia 2020
Beatka korzysta z C-eye od jesieni 2017 r. Początki były trudne, ponieważ spastyka uniemożliwiała jej poruszanie mięśniami gałek ocznych.
Niemniej jednak test świadomości, skonstruowany do badania za pomocą wzroku, pokazał, że Bibi jest w stanie minimalnej świadomości własnej osoby i otoczenia. Nasze działania zmierzały- ba! zmierzają do dziś- aby wyćwiczyć mięśnie gałki ocznej, dać Beatce poczucie sprawczości, czyli „mogę coś sama, ja decyduję”. Dać jej możliwość komunikacji. Nie jest to prosta i krótka droga. Na początku Bibi trudno było skupiać wzrok na dłużej niż 1s.
Próbowaliśmy znaleźć intersujące ją treści: od gier typu „Kółko i krzyżyk”, poprzez różnorodną muzykę, która jej towarzyszyła przed wypadkiem, wirtualne spacery po znanych miejscach, filmy od znajomych itp.
Ostatnio Bibi bardzo żywo i emocjonalnie reaguje na oglądane filmiki. Stopniowo coraz lepiej rozumie swoją sprawczość wzrokową. Odrzuca treści, które jej się nie podobają zaznaczając „koniec”. Warto dodać, iż czas fiksacji jest dziś ustawiony na 1,8s., co daje nam pewność, iż robi to świadomie. Sami zresztą zobaczcie.
Leszek
Mimo diagnozy wskazującej, że pacjent nie widzi, w ośrodku rehabilitacyjnym zaobserwowano zerkanie na C-Eye, który znajdował się w pobliżu. Początkowo pacjent nie był w stanie skoncentrować wzroku na żadnym wyświetlanym elemencie, a tym samym nie mógł niczego zaznaczać na urządzeniu. Mimo tego pacjent uczestniczył w sesjach terapeutycznych przynajmniej 3 razy w tygodniu (czas trwania sesji 5-15 min.), choć nie był w stanie spojrzeć na żaden wyświetlany bodziec wzrokowy w sekcji Stymulacja wzroku.
Po miesiącu pracy z C-Eye pacjent został ponownie zbadany przez okulistkę, która stwierdziła, że pacjent nie widzi ani na jedno, ani na drugie oko, podważając jednocześnie celowość uczestniczenia pacjenta w sesjach terapeutycznych z C-Eye.
Dzięki uporowi terapeutki współpracującej z rodziną, założono pacjentowi okulary, kompensujące wadę wzroku (którą pacjent miał jeszcze przed wypadkiem) i odtąd pacjent uczestniczył w sesjach z C-Eye w okularach. Po upływie 4 miesięcy pacjent swobodnie posługuje się C-Eye i jest w stanie wybierać poszczególne elementy wyświetlane na ekranie z czasem zaznaczania 1,6 s (to dobry wynik, przyjmując, że zalecany czas zaznaczania elementów na ekranie to 2 s). Co więcej, okazało się, że w komunikacji z C-Eye wykorzystuje dwoje oczu.
Według aktualnej diagnozy okulistycznej pacjent widzi. Fakt ten zaskakuje – mając na uwadze pierwotną diagnozę narządu wzroku – przerwane nerwy wzrokowe.
Pawełek
Post opublikowany na profilu przez mamę Pawełka:
„Jak pamiętacie od prawie dwóch lat rodzice szukają odpowiedzi na pytanie – „Czy widzę, czy nie?” Ostatnia wizyta w Krakowie u bardzo znanej okulistki nie tylko nie dała nam żadnej odpowiedzi, ale mocno zniechęciła do dalszej diagnostyki. Wracając z Krakowa rodzice stwierdzili, że to koniec dalszych poszukiwań, skoro żaden okulista nie jest w stanie nic nam powiedzieć – odpuszczamy. Będziemy opierali się na naszych wrażeniach… Mama nie byłaby jednak sobą, gdyby faktycznie odpuściła. Tyle szukała, szperała i znalazła cień szansy o nazwie C-eye. Co tu dużo pisać widzicie co się dzieje za oknem, zimno jak diabli. Nie stanęło to jednak na przeszkodzie, żeby spakować się i zrobić wyprawę 450 km. 5 godzin w samochodzie przy -20 °C to nie lada wyczyn, ale najważniejsze, że kilka chwil po włączeniu urządzenia poznaliśmy nareszcie odpowiedź – Widzę!!! Widzę!!! Rodzice mieli dobre odczucia. W trakcie badania otrzymaliśmy szereg odpowiedzi, których szukaliśmy niemalże 2 lata!!! Nigdy się nie poddawajcie!!! Trzeba walczyć – my będziemy i ten rok będzie należał do nas.
Na filmiku możecie zobaczyć, jak pracuję na C-eye. Ta pojawiająca i znikająca kropeczka na monitorze to punkt, gdzie skupiam wzrok. Jak widać mam duży problem ze skupieniem go przez dłuższą chwilę, ale ćwicząc z moją nową ciocią Martą udało mi się pogłaskać kotka. Brawo Ja!!!
To nie koniec mojej przygody z C-eye teraz byłem tam dwa dni, ale na wiosnę planujemy dłuższy pobyt i więcej ćwiczeń. Będzie się działo!”
Bartek
Bartek to młody, wykształcony i inteligentny chłopak. 3 lata temu doznał urazu mózgu na skutek potrącenia na przejściu dla pieszych. Gdy trafił do ośrodka rehabilitacyjnego nie wykazywał oznak świadomości. Miał znacznie zaburzone ruchy oczu. Pierwsze sesje z C-Eye rozpoczęto od wybierania jedynie pojedynczych obrazków przy czasie zaznaczania 1,4 s. Po roku systematycznej pracy na C-Eye Bartek wykonuje poprawnie zadania i sprawnie komunikuje się za pomocą sprzętu. Od pewnego czasu zaczął używać Wirtualnej Klawiatury. Ostatnio zakomunikował pisząc na klawiaturze „Chcę iść do sklepu”, „Chcę kupić fajne dresy”. Prośba została spełniona i Bartek był bardzo zadowolony.
Warto zauważyć, że obecnie czas zaznaczania został wydłużony do 2.3 s, co świadczy o wysokiej sprawności w posługiwaniu się sprzętem. Bartek sprawnie komunikuje bieżące potrzeby, sam wybiera muzykę. Podjął także próbę czytania książki przy wykorzystaniu C-Eye. Co ważne, praca z C-Eye znacząco wspiera także terapię logopedyczną. U Bartka zaobserwowano aktywację ośrodka mowy, bowiem często próbuje werbalizować głoski i sylaby pojawiające się na ekranie.
Kasia
Przed zakupem urządzenia Kasia, cierpiąca na dziecięce porażenie mózgowe, porozumiewała się poprzez mruganie oraz ustaloną mimikę twarzy na tak i na nie. Obecnie Kasia chętnie wykonuje wszystkie dostępne w systemie ćwiczenia. Najbardziej lubi zadania, w których użyte są kolorowe zdjęcia odwzorowujące rzeczywistość.
Kasia komunikuje się z otoczeniem za pomocą gotowych komend i obrazków (piktogramów). Stawia przed sobą nowe wyzwania, chce nauczyć się biegle pisać za pomocą wirtualnej klawiatury. Obecnie powoli, literka po literce, zapisuje proste słowa.
Według rodziców Kasi C-Eye to urządzenie marzeń, na które czekali 25 lat.
Pani Beata
Przez 4 miesiące leczenia męża w szpitalu po udarze myślałam, że nie ma z nim kontaktu. A praca na C-Eye pokazała, że mąż jest świadomy tego, co dzieje się wokół niego. Co najważniejsze: mógł przekazać nam swoje emocje, obawy i potrzeby. I to „KOCHAM CIĘ”, pokazane przez niego, dodało mi sił do dalszej walki z chorobą.