Z dziennika terapeuty: C-Eye w edukacji specjalnej.

C-Eye jest niezastąpionym narzędziem w rękach terapeutów edukacji specjalnej.

Dziś przytaczając słowa autorów artykułu „Z dziennika terapeuty C-Eye” opublikowanego w numerze 4/2020 Informatora Oświatowego, chcemy przedstawić historie trójki młodych bohaterów, dla których C-Eye stał się oknem na świat.

PAULINA

„Pierwsze CyberOko przyjechało do nas, kiedy Paulina była w piątej klasie szkoły podstawowej dla uczniów z niepełnosprawnością sprzężoną. W tym wieku dzieci chętnie używają komputera do gier i zabaw. A Paulina? Wszystko co robiła w życiu, wymagało pomocy i obecności innej osoby. Pomimo tego, że dziewczyna jest osobą z czterokończynowym porażeniem dziecięcym, skutkującym niedowładem, niekomunikującą się werbalnie, to jest z nią doskonały kontakt. Nauczyciel jest w stanie porozumieć się z nią różnymi sposobami. Paulina ma silną motywację do pracy i nauki, uczestniczenia w życiu klasy, zespołu, szkoły. Ma potrzebę kontaktu z innymi uczniami i jest lubiana. […]

Praca z urządzeniem sprawia, że to użytkownik, który ma potrzebę komunikowania się może sam zaproponować temat rozmowy lub ją modyfikować. […] CyberOko pozwalało na zabawy z prostymi grami komputerowymi, które uruchamiano za pomocą wzroku. Siadałyśmy przed monitorem i ćwiczyłyśmy, to znaczy ćwiczyła Paulina. Jej oczy sprawiały, że obrazy na ekranie ,,śmigały”. Jakaż była radość dziewczynki, uśmiech na twarzy towarzyszył każdym zajęciom.

W tym czasie okazało się, że zabawa to za mało. Zrodziła się potrzeba przygotowania narzędzi, które pomogą w komunikacji osobom nieposługującym się mową werbalną. […] Paulina otrzymała możliwość komunikowania się dzięki wykorzystaniu klawiatury, która pojawia się na ekranie. Dziewczynka znała już litery, odczytywała krótkie teksty. […] Zaczęła ćwiczyć pisanie oczami pierwszych wyrazów: „mama“, „Paulina” i inne. Uczennica szybko zapamiętała położenie poszczególnych liter oraz przycisków i innych funkcji, takich jak na tradycyjnej klawiaturze komputera. Można powiedzieć, że Paulina ,,śmigała” oczami i pisała wyrazy, których się nauczyła. Syntezator mowy pozwalał odsłuchać to, co napisała. Paulina lubi żartować, specjalnie układała słowa z błędami i potem śmiała się, kiedy odsłuchiwała dziwaczne teksty. […]

klawiatura- Paulina

Minęło kilka lat, od kiedy Paulina ćwiczy z systemem C-Eye. Dzisiaj jest ona uczennicą szkoły zawodowej, ma zatem inne niż w szkole podstawowej czy gimnazjum potrzeby. Paulina opowiada o swoim życiu w szkole, wypowiedzi słowne ozdabia zdjęciami. Ma prezentacje z wycieczkami i zajęciami na lekcjach, wydarzeniami sportowymi i uroczystościami. Tworzy rozkłady dnia i plany tygodniowe.”

 

KASIA

„Kasia – dziewczynka z zespołem Retta, która od początku pracy z C-Eye odkrywała w sobie nowe pokłady energii do komunikowania się.

Zespół Retta, który jest przyczyną problemów Kasi, powoduje, że pomimo tego, iż dziewczynka rozumie otoczenie i komunikaty do niej kierowane, nie jest w stanie wykonać celowego ruchu, by wskazać drukowany piktogram. Uśmiechem wyraża zadowolenie i to jest dla otoczenia całkiem oczywisty komunikat, trudniej jest kiedy Kasia płacze. Otoczenie, pragnąc dziewczynce pomóc, próbuje odgadnąć jej potrzebę. Nie zawsze się to udaje. Sytuacja dla obu stron bywa trudna.

Kasia kilka lat temu rozpoczęła swoją przygodę z systemem C-Eye. Początek był obiecujący. Dziewczynka interesowała się treściami wyświetlanymi na ekranie. Szczególnie upodobała sobie niektóre z gier modułu eyefeel. Te gry poprawiały jej nastrój w trudnych chwilach. Dawały oddech, wciągały w kolorowy świat animacji, a co najważniejsze – dawały satysfakcję, bo Kasia miała poczucie sprawczości. To były jedyne chwile, kiedy coś od niej zależało. Kiedy mogła sama zdecydować w co chce zagrać lub kiedy zakończyć grę. […]

Tak zaczęła się nasza droga do komunikowania się. […] Zależało nam na tym, by dziewczynka w prosty sposób potrafiła powiedzieć za pośrednictwem urządzenia, co oznacza jej płacz – czy coś ją boli, czy coś jej doskwiera. […] rozmowy często rozwijały się wielowątkowo, kiedy dziewczynka opanowała sztukę potwierdzania i zaprzeczania. Stopniowo zagłębiałyśmy się w tematykę, która jest jej bliska.

Okazało się, że Kasia interesuje się modą. W jednej z rozmów wskazała, że nie lubi swoich różowych ubrań. Taka informacja została przekazana mamie, która uszanowała życzenie dziewczynki i stopniowo zmieniała jej garderobę na inną, z wykluczeniem koloru różowego. W kolejnych sesjach terapeutycznych Kasia poznawała kolejne symbole PCS. Skupiłyśmy się na wyborach dotyczących pożywienia. Dziecko mogło wybrać, co zje na śniadanie lub wyrazić opinię na temat obiadu – na przykład czy jej smakował. […]

Po kilku latach zajęć można stwierdzić, że Kasia uzyskuje coraz lepsze efekty w komunikowaniu się. Często, dzięki urządzeniu, dowiadujemy się od niej dlaczego płacze. Kiedy Kasia zmierza w kierunku gabinetu, w którym znajduje się C-Eye, jej twarz jest rozpromieniona. Nawet kiedy wcześniej płakała, teraz widzi swoją szansę na wyrażenie przyczyny stanu, w którym obecnie się znajduje. Czasami bolała ją głowa, innym razem była niewyspana z powodu nocnego szczekania psa.

Dziś, poprzez urządzenie, potrafi: opowiedzieć o sobie patrząc na zdjęcia z wgraną treścią komunikatu, wybierać posiłek, a nawet żartować. […]

Dziś można śmiało powiedzieć, że obie strony (terapeuta i podopieczny) odniosły sukces: Kasia – bo ma możliwość komunikowania się w najważniejszych dla niej sprawach z otoczeniem za pośrednictwem C-Eye’a, a my – bo jesteśmy dumne i szczęśliwe, że małymi kroczkami udało nam się dotrzeć do jej świata.”

MAKSYMILIAN
Maks

„Maksymilian – chłopiec z niepełnosprawnością sprzężoną z porażeniem czterokończynowym. Trening i motywacja kluczem do sukcesu. Chłopiec jest osobą leżącą, kontakt z nim jest bardzo utrudniony. […] Maksiu ma też poważne problemy z fiksowaniem wzroku na obiektach. Oczy dziecka uciekają ,,do tyłu”. Na prośbę wychowawcy, Maksiu został zabrany na sesję terapeutyczną do gabinetu C-Eye […]. Pierwsze zajęcia nie dawały żadnej nadziei na możliwość pracy z urządzeniem, jednak z wychowawcą postanowiłyśmy dać dziecku jeszcze kilka szans. Nie zostały one przez Maksa zmarnowane.

Z każdą kolejną sesją terapeutyczną chłopak starał się coraz bardziej. Zauważyłyśmy, że w dziecku wzrosła motywacja do utrzymywania wzroku na ekranie. Jego starania były bardzo widoczne, często wysiłek powodował, że po sesjach w gabinecie zasypiał. Początkowo jego wzrok jakby ,,omiatał” ekran, nie zatrzymując się nawet na ułamek sekundy.

Każda kolejna sesja dawała nadzieję, bo chłopiec zaczął interesować się dźwiękami płynącymi z ekranu i starał się bardzo zobaczyć, co tam się dzieje. […] Ulubioną grą Maksa jest „Piłka nożna – bramkarz”. Gra pozwala na to, by chłopiec odnosił sukcesy, gdyż piłkę „kopie się wzrokiem”, patrząc w konkretny obszar bramki.

piłkarz

Maksymilian przez lata sesji terapeutycznych rozwijał się w komunikowaniu swoich potrzeb otoczeniu. […] Jakim zaskoczeniem było dla nas, kiedy wskazał kilkukrotnie na hamburgera ze znanej sieci restauracji. Oczywiście prośba Maksa została przekazana jego najbliższym, którzy ją spełnili. Z ich relacji wynikało, że dawno nie widzieli, żeby chłopiec był tak szczęśliwy i tak się czymś zajadał. Rodzice nie kryli zaskoczenia, wzruszenia oraz wdzięczności za przekazanie informacji. Maksiu coraz lepiej radzi sobie z utrzymaniem wzroku na ekranie, a to pozytywnie rokuje na możliwości dalszego rozwijania komunikacji poprzez system C-Eye.

Obecnie chłopiec potrafi utrzymać wzrok na tyle, by uruchomić ulubioną grę, zaznaczyć piktogram z wybraną potrawą, zaznaczyć zdjęcia członków rodziny (zgodnie z poleceniem terapeuty), uruchomić ulubioną bajkę czy piosenkę. Maksiu bardzo lubi te chwile w gabinecie. Można zauważyć, że ten moment, kiedy może zrobić coś sam – choćby wybrać i uruchomić ulubioną bajkę, wybrać śniadanie czy podwieczorek – są dla niego bardzo ważne. Często na koniec sesji zadaję pytanie, czy chce już kończyć zajęcia i wracać do swojej sali. Przeważnie Maksiu wskazuje wzrokiem PCS z symbolem ,,Nie”.”

tak.nie

„C-Eye to urządzenie, które daje dzieciom i dorosłym szansę na godne funkcjonowanie, na małe cuda, które odbywają się każdego dnia w gabinecie terapeuty.” – podsumowują autorzy artykułu.

Źródło:

Abryszyńska-Głąbińska J., Kunka B., Mróz-Jędrzejewska K., Z dziennika terapeuty C-Eye, „ODN. Informator oświatowy”, 2020, nr 4, s. 28-32.

Z dziennika terapeuty C-Eye – ODN-4-20-v2 str29-33

Zobacz nasz katalog produktów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Opublikuj komentarz